![]() |
![]() |
Strona Główna • Internet • Giełda • Gry • Sport • Kontra • O nas |
![]() |
|
![]() |
MICROSOFT
ADAM JAMIOŁKOWSKI Bill Gates zapowiedział, że jego firma nie zamierza pogodzić się z orzeczeniem sądu pierwszej instancji, który uznał, że jest ona winna uprawiania nielegalnych praktyk monopolistycznych. Microsoft złoży apelację, co zapowiada, że cała sprawa potrwa jeszcze dość długo. Nie brak głosów twierdzących, że zanim Microsoft zostanie ukarany, wolnej konkurencji na rynku teleinformatycznym zagrażać mogą zupełnie inne firmy. Jak już informowaliśmy, sędzia sądu federalnego w Waszyngtonie Thomas Penfield Jackson zdecydował w poniedziałek, że największy na świecie producent oprogramowania dla komputerów osobistych, Microsoft Corp. winny jest uprawiania nielegalnych praktyk monopolistycznych. Według Jacksona, działalność Microsoftu naruszyła Ustawę antymonopolową Shermana, gdyż firma wykorzystywała swą pozycję faktycznego monopolisty na rynku systemów operacyjnych dla komputerów osobistych do hamowania działalności i rozwoju firm konkurencyjnych, ze szkodą dla innowacyjności i konsumentów. Obecny proces przeciwko Microsoftowi rozpoczął się w maju 1998 roku, w dwa miesiące po przesłuchaniu Billa Gatesa przez senacką komisję sprawiedliwości, które nie rozproszyło licznych wątpliwości co do legalności działań "giganta z Redmond". W listopadzie ub.r. sędzia Jackson wydał wstępne orzeczenie, zwane "ustaleniem faktu", które zapowiadało poniedziałkowy werdykt. Ten ostatni był zaś bezpośrednim skutkiem załamania się rozmów między koncernem a urzędem antymonopolowym w Ministerstwie Sprawiedliwości USA i wspierającymi go prokuratorami generalnymi z dziewiętnastu stanów. Mimo wielu prób nie udało się uzgodnić warunków polubownego zakończenia sporu. Co to znaczy system Główny zarzut stawiany firmie Billa Gatesa to zmuszanie klientów do kupowania wraz z systemem operacyjnym Windows, z którego korzysta 80 do 90 proc. użytkowników komputerów osobistych, wbudowanych weń programów użytkowych. Chodzi przede wszystkim o przeglądarkę Internet Explorer, a także o niektóre aplikacje biurowe. Zdaniem oskarżenia, Microsoft w nielegalny sposób nakłaniał producentów komputerów do fabrycznego instalowania tej przeglądarki łącznie z systemem operacyjnym Windows. Tym producentom, którzy woleli na przykład instalować konkurencyjną przeglądarkę firmy Netscape, proponował bardzo niekorzystne umowy licencyjne. W sumie, według rządowych ekspertów, firma chciała przenieść swą dominację z rynku systemów operacyjnych na rynek oprogramowania internetowego. Microsoft argumentował ze swej strony, że wbudowanie mechanizmów obsługi Internetu w system operacyjny jest w czasach masowego wykorzystania światowej sieci zabiegiem naturalnym i koniecznym, a przede wszystkim leżącym w interesie użytkowników komputerów. Zalecenie, by wyłączyć przeglądarkę z nowych wersji Windows, określał jako "nakaz sprzedawania uszkodzonej wersji systemu". W toku rozmów pojednawczych firma zaoferowała ustępstwa, które jednak przedstawiciele władz amerykańskich uznali za niewystarczające. Microsoft nie chciał zgodzić się na ograniczenie prawa do wiązania sprzedaży systemu Windows z dowolnymi aplikacjami. Odmówił też zapewnienia konkurencji pełnego dostępu do kodów źródłowych Windows. Nie osiągnięto również porozumienia w sprawie manipulacji cenowych. W rezultacie zapadł wyrok uznający winę Microsoftu. Będzie druga runda Orzeczenie o winie otwiera drogę do ukarania Microsoftu, teoretycznie może nawet dojść do przymusowego podziału firmy. Jednak przeciwnicy programowego giganta nie mogą liczyć na rychłą satysfakcję. Microsoft zapowiedział złożenie apelacji, a to oznacza rozpoczęcie kolejnego etapu postępowania, który potrwać może do roku 2002. Zdaniem wielu ekspertów, w miarę szybkie zakończenie sporu możliwe jest jedynie w drodze zawarcia ugody, a rozmowy w tej sprawie - choć zerwane - z pewnością wcześniej czy później zostaną wznowione. Na konferencji prasowej zwołanej w godzinę po ogłoszeniu wyroku, twórca potęgi Microsoftu oświadczył, że nie jest on dla niego zaskakujący, ale "całkowicie bezpodstawny". - Orzeczenie to stawia na głowie prawdę doskonale znaną wszystkim użytkownikom komputerów: to właśnie nasze oprogramowanie spowodowało, że komputery PC stały się tańsze i bardziej dostępne dla milionów Amerykanów - powiedział Bill Gates, który na spotkaniu z dziennikarzami pojawił się nieoczekiwanie w ciemnym garniturze i krawacie, rezygnując z ulubionego stroju sportowego. Jak oświadczył naczelny prawnik Microsoftu, Bill Neukom, apelacja złożona zostanie dopiero po ogłoszeniu przez sąd decyzji w sprawie kary, a więc prawdopodobnie za kilka miesięcy. Jego zdaniem, Microsoft będzie w stanie wykazać, że propozycje rządu spowodują ograniczenie innowacyjności na rynku oprogramowania, ze szkodą dla nabywców. - To jasne, że Microsoft, tak jak każda inna firma, musi być konkurencyjny i innowacyjny, aby przetrwać i rozwijać się. Nasi prawnicy zajmą się rozwiązaniem tej sprawy, a my całą energię skupimy na tworzeniu nowego oprogramowania, które sprawi, że życie będzie łatwiejsze - podsumował Gates. Wrogowie się cieszą Poniedziałkowe orzeczenie spotkało się z przychylną reakcją zagorzałych przeciwników Microsoftu, jednak wiele firm z sektora teleinformatycznego zachowało milczenie, odmawiając jakichkolwiek komentarzy. - Wyrok potwierdza prawdę znaną każdemu na świecie: Microsoft jest monopolistą postępującym niezgodnie z prawem - oświadczył przedstawicielom prasy Scott McNealy, szef firmy Sun Microsystems Inc., od lat zawzięty wróg Gatesa. Radość z orzeczenia sądu wyrazili również przedstawiciele firmy Oracle. - Wyrok znacznie zwiększy możliwości rozwoju małych przedsiębiorstw - uważa James Barksdale z firmy Netscape, która najbardziej ucierpiała na skutek wzrostu popularności przeglądarki Internet Explorer. Wszelkich komentarzy odmówili przedstawiciele Intela, którzy deklarują pełną neutralność wobec sporu między Microsoftem a władzami federalnymi. Takie same jest stanowisko największego dostawcy sprzętu internetowego, firmy Cisco, której wartość przekroczyła właśnie wartość Microsoftu. Co interesujące, skomentowania wyroku odmówili również szefowie IBM - firmy bez wątpienia konkurującej z Microsoftem na wielu polach (wystarczy choćby wymienić system operacyjny OS/2 czy aplikacje biurowe). Wielu przedstawicieli przemysłu komputerowego odpytywanych przez agencje, uważa, że w erze Internetu Microsoft nie znaczy już tak wiele, jak przed kilku laty. - To orzeczenie nie ma dziś większego znaczenia - twierdzi Jeff Smith, szef Tumbleweed Communications Corp. Pracujący w Krzemowej Dolinie George Zachary powiedział zaś dziennikarzowi agencji Reuters: Microsoft to przeszłość, nowy goryl to America Online. Czym był Microsoft dla komputerów osobistych, tym AOL jest dla Internetu, a to zdecydowanie mocniejsza pozycja. |
![]() |
|
![]() |
Strona Główna • Internet • Giełda • Gry • Sport • Kontra • O nas |
![]() |
Copyright ©2000
mp4.com.pl Design Team W razie jakichkolwiek sugestii lub pytań prosimy o kontakt: Irenusz Piotrzkowicz lub Tomasz Filipek |