Logo -'Swiat Futbolu'

INTERNETOWY MIESIĘCZNIK PIŁKARSKI


7 czerwiec 2000 r.

Wydawca : www.pai.com.pl

Nr 7/2000


 

STRONA GŁÓWNA

Puchar UEFA

Liga Mistrzów

 
Super konkurs. Zagraj i wygraj 2000 EURO
 

Finał pucharu UEFA

 

    Cena za nocne koszmary związane ze środowym finałem Pucharu UEFA jest zbyt wysoka dla kraju jakim jest Dania !!!

    W takim tonie komentowały duńskie gazety zajścia jakie miały miejsce przed finałowym meczem Pucharu UEFA, który tym razem został rozegrany w Kopenhadze.

    "O życzliwych fanach jakich zobaczyliśmy można napisać, że futbol ich nie potrzebuje" - podała "Berlingske Tidende". I dalej : "To są przykre realia i Dania musi uświadomić sobie, że nie powinna być gospodarzem tego rodzaju zawodów"

    Przed meczem na ulicach Kopenhagi wybuchły zamieszki, w wyniku których 19 osób odniosło rany, a 42 zostały aresztowane. Jedna z osób odpowiedzialna za zapewnienie bezpieczeństwa powiedziała, że prawdopodobnie nie doceniono skłonności przybyłych kibiców do awantur. Kibice z Turcji i Anglii używali w walce żelazne pręty, skakali po nieprzytomnych ludziach leżących na ulicy oraz obrzucali się kawałkami płyt chodnikowych.
Zagraniczni eksperci, a także duńscy świadkowie zajść podkreślali, że kopenhaska policja nie poradziła sobie z kibicami, ponieważ jej akcje były źle zaplanowane. Policjanci przyznali, że byli zaskoczeni rozruchami.

    Jednocześnie UEFA zarzuciła części mediów wyolbrzymianie skali wydarzeń. "Widocznie część dziennikarzy przybyła do Kopenhagi nie dla obsługi meczu, lecz by donosić o zamieszkach, wyolbrzymiając ich skalę. UEFA zbada starannie sprawę, zanim wyciągnie wnioski" - powiedział sekretarz generalny UEFA, Gerhard Aigner.

    Tymczasem puchar UEFA po raz pierwszy w historii pojedzie do Turcji. Trofeum to zdobyło Galatasaray Stambuł, pokonując w karnych Arsenal Londyn 4:1.

    Pierwsza połowa spotkania z pewnością nie zaspokoiła oczekiwań publiczności. Akcji podbramkowych było niewiele, a piłkarze obu drużyn byli wyraźnie usztywnieni stawką meczu.

    Druga połowa niewiele wniosła nowego. Częściej atakował Galatasaray, a Arsenal stał się stroną kontratakującą. Wyniku nie zmienili jednak ani strzelający groźnie Capone z tureckiej drużyny, ani też uderzający z daleka Henry. Pięć minut przed zakończeniem spotkania sporo zamieszania pod bramką Arsenalu narobił Sukur, ale David Seaman nie zawiódł kolegów z drużyny. Z pomeczowych statystyk wynikało, że obie drużyny przez 90 minut oddały zaledwie po siedem strzałów.

    Emocje rozpoczęły się dopiero w dogrywce. Najpierw indywidualną akcją popisał się Henry, który chciał chyba wbiec z piłką do bramki. Chwilę potem boisko musiał opuścić Hagi, który podczas jednej z akcji uderzył pięścią w plecy Adamsa.

    Piłkarze Arsenalu robili co mogli, aby wykorzystać liczebną przewagę, ale obrona Galatasarayu także stawała na wysokości zadania. Brazylijskiego bramkarza Taffarela nie mogli pokonać ani Overmars, ani Henry. Ten drugi na początku drugiej części dogrywki miał najbardziej dogodną okazję do zmiany wyniku, gdy z bliskiej odległości strzelał głową po dośrodkowaniu od Parloura. Chwilę potem dwukrotnie strzelał Kanu Po 30 minutach dogrywki hiszpański sędzia zarządził rzuty karne.

    Rozpoczynali je piłkarze Galatasarayu. Strzał Erguna był celny, tymczasem Suker trafił w słupek. Potem swoje szanse wykorzystali Sukur i Parlour, a po trafieniu Umita, Vieira uderzył w porzeczkę. Celny strzał Popescu przesądził o zwycięstwie Galatasarayu Stambuł.

    To pierwszy sukces tureckiego zespołu w tych rozgrywkach. Aż 10 razy dotychczas Puchar UEFA zdobywały drużyny z Włoch, 9 - z Anglii. Na dzień dzisiejszy po 3 tytuły mają Fc Barcelona, Inter Mediolan i Juventus Turyn.

   

   

ARSENAL LONDYN - GALATASARAY STAMBUŁ
0:0 (k.1:4)

    Żółte kartki : P. Vieira, M. Keown, T. Adams | A. Erdem, B. Korkmaz, G. Popescu, C. Capone, H. Sas .
Czerwona kartka - G. Hagi
Sędziował : Antonio Jesus Lopez Nieto Widzów : 38 919.

    Arsenal : Seaman - Dixon, Keown, Adams, Silvinho - Parlour, Vieira, Petit - Overmars (115 min.-Suker), Bergkamp (75min.-Kanu), Henry

    Galatasaray : Taffarel - Capone, Popescu, Korkmaz, Davala - Hagi, Kaya (94min.-Yilderim), Buruk (84min-Unsal) - Sukur, Erdem (94min-Sas), Ergun

 

 

Finał Ligi Mistrzów

 

"Real Madryt wchodzi w XXI wiek jako mistrz Europy"
"Trwa legenda Realu Madryt"
"Real pokazał, kto jest najlepszą drużyną w Europie"
"Rok 2000 zaczyna się panowaniem Realu"

    Tak oto "grzmiały" swoimi tytułami z pierwszych stron, hiszpańskie gazety następnego dnia po zdobyciu przez Real Madryt już po raz ósmy, Pucharu Europy. Żadna inna drużyna nie może poszczycić się tyloma trofeami. Z 45 pucharów (dla drużyn krajowych mistrzów), o jakie walczono na europejskich boiskach, Real zdobył 8, w tym 2 w ciągu ostatnich trzech lat.

    Na Stade de France w paryskiej dzielnicy Saint Denis w meczu finałowym Ligi Mistrzów po raz pierwszy w historii spotkały się drużyny z tego samego kraju.
Może dlatego atmosfera w Paryżu była zupełnym przeciwieństwem tego, co wydarzyło się tydzień wcześniej w Kopenhadze w związku z finałem o Puchar UEFA. 50 tysięcy kibiców hiszpańskich dało światu przykład, jak powinna wyglądać zdrowa rywalizacja i prawdziwy sportowy duch.
Dlatego zupełnie niepotrzebnie, policja francuska poleciła agencjom podróży, aby przywoziły kibiców Valencii w okolice wieży Eiffla, a sympatyków Realu - w okolice Pól Elizejskich, gdyż bardzo szybko białe koszulki kibiców Realu wymieszały sie z pomarańczowymi w których paradowali kibice Valencii. Nie było w Paryżu ani jednego incydentu przed i w czasie meczu. "Que viva Espańa" - śpiewali razem.

    W pierwszej połowie meczu obie drużyny toczyły wyrównany bój, ale większość akcji wyglądała tak samo. Próby sforsowania obrony Realu przez piłkarzy Valencii zarówno po lewej, jak i po prawej stronie boiska nie przynosiły efektu. Real natomiast grał na wysuniętego Raula, ale dobrze ze swojej roli wywiązywał się bramkarz Valencii Santiago Canizares.

    W ten sposób obie drużyny próbowały swych sił niemal przez całą pierwszą połowę. Sytuacja odmieniła się dopiero w 39. minucie, gdy rzut wolny wykonywał Roberto Carlos. Podanie dotarło do Michela Salgado, który popisał się udanym dośrodkowaniem pod bramkę Valencii. Piłka trafiła na głowę Fernando Morientesa, który z bliskiej odległości nie miał problemów z pokonaniem bramarza rywali.

    Druga połowa zaczęła się od ataków Realu, a bliski zdobycia prowadzenia był Nicolas Anelka. Jego akcja nie przyniosła powodzenia. Jednak to, co nie udało się Francuzowi, udało się Anglikowi. W 67. minucie Steve McManaman uderzył piłkę bez namysłu zza linii pola karnego i zdobył drugą bramkę.

    Po dwóch straconych golach piłkarze Valencii praktycznie pozbyli się złudzeń pokonania rywala. Nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji pod bramką Ikera Casilassa, a ich bierność kwadrans przed zakończeniem spotkania wykorzystali "Królewscy".

    Po jednej z nielicznych akcji na polu karnym Realu piłkę do osamotnionego na środku pola gry Raula wybił Savio Bartolini. Napastnik Realu ruszył w samotny rajd przez pół boiska, mając przed sobą tylko bramkę Valencii. Nie miał problemów z minięciem Canizaresa i umieścił piłkę w pustej siatce.

    Tak więc zasłużone zwycięstwo odnisła drużyna Realu i 3:0 kapitan drużyny Manolo Sanchis mógł wreszcie odebrać z rąk księcia Felipe de Borbona, upragnione trofeum.

    Po meczu prawie wszyscy piłkarze z Walencji płakali po przegranej. Niewielu chciało rozmawiać z dziennikarzami. Jedynie trener pokonanych Hector Cuper powiedział : "Graliśmy o wiele bardziej zdenerwowani niż zwykle. Gratuluję zwycięzcy, Realowi należał się tytuł " .

    W przeciwieństwie do piłkarzy Valencii, zdobywcy Pucharu Europy chętnie udzielali wywiadów. Zdobywca gola, Raul powiedział : "To wspaniałe. Długo na to pracowaliśmy. Po fali krytyki, która w tym sezonie nas dotknęła, pokazaliśmy, że stać nas na dużo." Ze zwycięstwa w podobnym tonie cieszył się, Fernando Morientes : "Liga Mistrzów to najcenniejsze rozgrywki w światowym futbolu. Chcę zostać w tym klubie na długie lata."

   

    Na koniec statystyka dotycząca Pucharu Europy oraz dokumentacja z meczu finałowego.

    Rozgrywki o Puchar Europy trwają nieprzerwanie od 1956 roku.
Największą liczbą zdobytych tytułów może poszczycić się drużyna obecnego tryumfatora - Realu Madryt, która ma na koncie aż 8 pucharów.
O 3 zwycięstwa mniej ma AC Milan, który jednak po raz ostatni triumfował

    W klasyfikacji krajowej, na pierwszym miejscu znajdują się Anglia, Włochy i Hiszpania. Mistrzowie tych krajów po 9 razy zdobywali Puchar Europy.

   

    REAL MADRYT - VALENCIA 3:0 (1:0)

Bramki : Fernando Morientes (39 min.), Steve McManaman (67 min.), Raul Gonzalez (75 min.).
Żółte kartki : M. Salgado, R. Carlos, Raul | G. Garcia, S. Canizares, M. Pellegrino
Sędziował : Stefano Braschi (Włochy).
Widzów : 80 000

    Real : I. Casillas - I. Helguera, R. Carlos, A. Karanka, I. Campo, M. Salgado (85 min.-F. Hierro), F. Redondo, S. McManaman, Raul, F. Morientes (73 min.-S. Bortolini), N. Anelka (81 min.-M. Sanchis)
 
    Valencia : S. Canizares - G. Garcia (68min-A. Ilie), M. Pellegrino, M. Djukic, J. Angloma, K. Gonzalez, F. Farinos, G. Mendieta, G. Lopez, C. Lopez, M. Angel Angulo.

 

Zebrał i opracował : Krzysztof Chojnowski
Żródło : PAP, PAI

 


Copyright © 2000 Piłkarska Agencja Informacyjna