Polska - Holandia
1 : 3
Bramki : P. Kryszałowicz (38min.) | P. Kluivert (56min. i 61min.),
Frank de Boer (29min.)
Żółte kartki : Tomasz Kłos, Piotr Świerczewski (Polska)/Philip Cocu
(Holandia).
Sędziował Dominique Tavel (Szwajcaria).
Widzów 6 000.
W towarzyskim meczu rozegranym w Lozannie, Polska przegrała
1:3 z jednym z faworytów do tytułu Mistrza Europy - Holandią.
Paweł Kryszałowicz w 661 minucie występów polskiej reprezentacji
zakończył serię, w której nie padały bramki. Napastnik Amiki
Wronki w piątym meczu w narodowym zespole po raz pierwszy wpisał
się na listę strzelców. Radość w polskim obozie zmąciły trzy
gole zdobyte dla Holendrów przez graczy FC Barcelona.
Polacy spotkanie z współorganizatorami Euro'2000 rozpoczęli
skoncentrowani. Rywala atakowali od własnej połowy starając się
ograniczyć dokładne rozegranie piłki. Zespół Oranje, jak było do
przewidzenia, często stosował atak pozycyjny, by w odpowiednim
momencie przyspieszyć. Dla podopiecznych Franka Rijkarda -
najmłodszego szkoleniowca tegorocznego turnieju ME - był to
ostatni sprawdzian przed najważniejszą imprezą sezonu dla
piłkarzy z Europy. Holendrzy Euro 2000 rozpoczną 11 czerwca
meczem z Czechami.
Jako pierwsi groźną sytuację, w 3 min, stworzyli Holendrzy.
Szarżującego Dennisa Bergkampa w ostatniej chwili powstrzymali
środkowi obrońcy. Po kilku minutach, po drugiej stronie boiska,
Marcin Żewłakow znalazł się sam na sam z holenderskim bramkarzem,
który spisał się bez zarzutu. Żewłakow w pierwszej połowie
najczęściej absorbował defensywę przeciwnika, ale za każdym
razem brakowało mu precyzji.
Gdy mijał drugi kwadrans gry obrońca FC Barcelona, Frank de
Boer popisał się dokładnym uderzeniem z rzutu wolnego. Piłka
przeszła nad murem zawodników i ugrzęzła w siatce Jerzego Dudka.
Holendrzy długo nie cieszyli się z prowadzenia, gdyż po
precyzyjnym podaniu Piotra Świerczewskiego, między obrońców, w
idealnej sytuacji znalazł się Tomasz Rząsa. Po jego strzale
Edwin van der Sar jeszcze nie skapitulował, dopiero po dobitce
Pawła Kryszałowicza okazał się bezradny.
Tuż przed przerwą Boudewijn Zenden trafił w poprzeczkę i
szwajcarski sędzia mógł zakończyć pierwsze 45 min.
Wystarczyło kilkanaście minut drugiej połowy, by Holendrzy do
swego konta dopisali następne dwie bramki. Rezerwowi Oranje
przeprowadzili składne akcje, które skutecznie wykończył klubowy
partner strzelca pierwszego gola w Lozannie - Patrick Kluivert.
Za pierwszym razem podawał Peter van Vossen, później piłkę
nagrał Ronald de Boer. Pretensje do polskiej defensywy - dotąd
uznawanej za najsilnieszą formację kadry Jerzego Engela -
szczególnie można mieć przy trzeciej bramce. Jacek Bąk z
Maciejem Murawskim liczyli na interwencję Dudka, a ten
spodziewał się, że to koledzy go wyręczą.
Polacy mieli szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki, ale w 74
min piłka po strzale Kryszałowicza niemal otarła się o słupek. W
końcówce po faulu Piotra Świerczewskiego na Edgarze Davidsie
doszło do przepychanek, które nie zakończyły się na szczęście
większą awanturą.
Drużyna Engela, choć przerwała fatalną passę nieskuteczności, to
w piątym występie (bilans bramek 1-7) nie zanotowała zwycięstwa.
Z drugiej strony wygrana nad finalistą Euro'2000 byłaby sporą
niespodzianką. W sierpniu polską reprezentację czeka ostatni
sprawdzian przed elimincjami mistrzostw świata - z Rumunią w
Bukareszcie.
Po meczu powiedzieli :
Jerzy Engel : "Bardzo cieszy gra
drużyny polskiej w pierwszej połowie. Nie tylko dlatego, ze
zdobyta została bramka, pierwsza od kilku meczów i zdjęta
została presja z zawodników. Bardziej istotne było to, że
drużyna wypracowała sobie kilka okazji do strzelenia
bramek i to z tak trudnym przeciwnikiem. Dekoncentracja w
drugiej połowie i utrata bramek zadecydowały o naszej porażce.
Szkoda."
Frank Rikaard : "Polska była
idealnym sparing partnerem, a w pierwszej połowie zespołem
zdecydowanie lepszym. W zespole polskim podobali mi się piłkarze
z numerami 7 i 10 (Piotr Świerczewski i Marcin Żewłakow). Mecz z
Polską wykazał, że jeszcze nie jesteśmy gotowi do mistrzostw
Europy, ale mamy na optymalne przygotowanie jeszcze tydzień".
Michał Listkiewicz : "Pierwsza połowa w wykonaniu
polskich piłkarzy była wspaniała. O drugiej trzeba jak
najszybciej zapomnieć. Prezes holenderskiej federacji
piłkarskiej podziękował nam za grę, mówił, że dla Holendrów
byliśmy trudnym, wymagającym partnerem. Po tej porażce nie ma co
rozpaczać. Było wyraźnie widać, że to Holendrzy mają wystąpić w
mistrzostwach Europy".
Paweł Kryszałowicz : "Czy jestem szczęśliwy ze
zdobycia gola? Jak mogę być szczęśliwy gdy nie wygraliśmy meczu.
W sumie rozegraliśmy dobre spotkanie, a o zwycięstwie zaważył
stan przygotowań obu drużyn. Holendrzy przygotowują się do ME, a
my i tak graliśmy nieźle w sytuacji w jakiej znaleźliśmy się.
A wracając do zdobytej bramki. Napastnik powinien tam być gdzie
być powinien. Ja byłem i dlatego padła bramka".
Frank de Boer : "To był bardzo trudny mecz. Na początku spotkania
dwie akcje przeprowadzili Polacy i gdyby je wykorzystali kto wie
jaki byłyby losy meczu. Potem my przejęliśmy inicjatywę.
Wygraliśmy mecz, ale Polacy pozytywnie nas zaskoczyli. Czy grali
brutalnie? - Uważam, że nie".
|