Pierwszy raz z grą Rockman spotkałem się będąc jeszcze bardzo młodym człowiekiem ,a mianowicie w podstawówce. Wówczas na rynku komputery nie były tak rozpowszechnione jak dziś. Większość
maniaków gier komputerowych siedziało w salonach pogrywając na automatach lub w domu
przed 8-bitowym Pegasusem.
To były czasy . . . Ja miałem to szczęście posiadać w/w "sprzęcior". To było moje pierwsze zetknięcie
z bądź co bądź japońskimi grami i Rockmanem. Już wówczas gra ta wywarła na mnie dość duży
wpływ. Wyróżniała się od innych gier solidnością wykonania ... (nie ma to jak japońskie gry ^-^ )
'Rockman the power battle' jest jak dotąd najlepszą z wersji jakie dane mi było oglądać.
Gra nie ma co prawda jakiejś wielkiej fabuły ale grywalność powinna być sporawa.
Oto mamy przed sobą 3 śmiałków do wyboru . . .
Ich oryginalne bronie różnią się co prawda między sobą, ale nie jest to aż tak dostrzegalny szczegół.
Gra nie jest typową platformówką w której bohater kieruje się do przodu (zazwyczaj w prawo)
i po kolei eliminuje wrogów. Tutaj jest troszkę inaczej. Naszymi przeciwnikami są bossy.
Tak tak . . . autorzy gry doszli do wniosku, że nie ma po co męczyć się z bieganiem po planszach skoro
można od razu zmierzyć się z bazą. Jest to bardzo dobry pomysł (moim zdaniem).
Każdy z bossów posiada swoją specyficzną dla niego broń. Po pokonaniu takiego delikwenta
jego narzędzie zbrodni trafia w nasze ręce. Tak więc po wygraniu kilku walk mamy spory arsenał.
Podczas walki można sobie wybierać spośród dostępnego uzbrojenia - a będzie tego ...
Gra jest bombowa - polecam wszystkim !
Jest gdzieś w necie na stronach związanych z emulatorami... więc szukajcie bo warto.