RESIDENT EVIL
 

Czego!..
 

Lipiec 1998
Las Racoon

Odział Alpha Team został wysłany na tereny okręgu miasta Racoon City w celu odnalezienia zaginionej grupy BRAVO TEAM, której zadaniem było sprawdzenie wstrząsających morderstw dokonywanych w dziwnych okolicznśociach na mieszkańcach tej małej miejscowości. Była mglista noc kiedy to Joseph, Jill, Chris, Barry i Albert należący do odziału Alpha znaleźli się wśród gąszczu traw szczerego pola umiejscowionego gdzieś w lesie Raccoon. Jill dostrzegła w oddali kłęby dymu, które wydobywały się z wraku helikopteru Bravo Team. Wewnątrz nie było nikogo ale dziwnym wydał się fakt, że cały ekwipunek pozostał na swoim miejscu. Po kilku minutach Joseph znalazł coś w trawie, lecz nie zdążył o tym poinformowaæ reszty, gdyż dosięgły go ostre jak brzytwa zębiska potwornie zmasakrowanego i wściekłego dobermana. Zaraz po zagryzieniu Joseph'a bestia ruszyła w kierunku pozostałej piątki, która nie namyślając się długo zaczęła biec w stronę lasu. Mijając parę drzew ich oczom ukazała się wielka posiadłość. To była ich jedyna nadzieja na przeżycie. Schronili się tam nie spodziewając się nawet, że niedługo zacznie się ich największy życiowy koszmar. Wkroczyli na progi REZYDENCJI ZŁA...

scenka z nieocenzurowanego intro-znajdziesz je na www.capcom.com

Takież to perspektywy  na przyszłość malują nam się na początku gry Resident Evil firmy Capcom. Tym Razem "mistrz dwuwymiaru" stworzył produkcję prawie 3D. Dlaczego prawie?! Otóż gierka należy do rodzaju przygodówek, a te najczęściej działają na zasadzie przechodzenia z jednego tła do drugiego bez ruchu kamery, z czego wynika, że plansze są dwuwymiarowe, a w Rezydencji Zła jedynymi elementami 3D są postacie i przedmioty do zebrania lub przesunięcia. Tak wygląda engine. Filmiki są kręcone z udziałem prawdziwych aktorów i aktorek ale w grze kierujemy osobnikami z całkiem mangowymi mordkami! Do wyboru mamy Jill albo Chris'a. Każda z postaci rozgrywa inny scenariusz, z tym, że facetem gra się o wiele trudniej. Cała akcja dzieje się w domu, więc nie mamy co wybierać się na zewnątrz, a zresztą spróbuj, to sam zobaczysz! No dobra, a co dalej. Najlepiej postępować według wskazówek reszty grupy (w przypadku Jill, bo grając Krzyśkiem lądujemu w chacie całkiem sami!) ale mimo wszystko jeżeli nie jesteś starym wyjadaczem przygodówek, to radzę zajżeć do jakiejś solucji, co i tak ułatwi nam sprawę w niewielkim stopniu, bo jak przejść między pięcioma zombiakami z piętnastoma nabojami, z których po minimum cztery idą na łepka, a zombie nogi też mają (zazwyczaj -hehe)!!! Sprawa ułatwia się trochę kiedy dorywamy w swe łapki jakieś lepsze niż zwykły pistolet pukawki. Mi najbardziej przypadła do gustu rakietnica (masz pewność, że truposz nie wstanie). Fabuła jest bardzo wciągająca, lecz to co jest najlepsze w Residen'cie to klimat! W niektórych sytuacjach mało zawału nie dostałem!!! Trupy łażą po całej chałupie, do tego liczne pułapki, ogromne węże, dobermany, kruki, rekiny, żyjące i krwiożercze rośliny, mutanty i inne straszydła. Ogólnie najbardziej przerażająco wypadły zombiaki. Idą wolno, ty pocisz się przeładowując magazynek, są coraz bliżej, strzelasz, dwóch pada, został tylko jeden, kończą ci się naboje, z pozoru martwe zombie wstają, tracisz wszelkie nadzieje... Sposób save'owania też nie jest prosty. Otóż aby zapisać stan gry musisz posiadać taśmę do maszyny do pisaniai miejscem zapisu mogą być tylko biurka z maszynami. To znacznie utrudnia grę ale przejść się da. Jeżeli chodzi o sprzęt to nie ma zbyt wielkich wymagań. Wykorzystuje Voodoolce i inne akceleratory, co niewiele daje podczas gry.    

Chris, Jill, Barry, Rebecca

ALPHA TEAM

BRAVO TEAM

MONSTERS

  moja ocena: 
  • grafika: 
  •   5
  • dźwięk: 
  •   5 
  • grywalność: 
  •   5
  • pomysł: 
  •   5 
    Ogólnie:   

    Cool Zombie-coolzomb@polbox.com