Przychodzi Jasiu do domu ze szkoly i krzyczy : - Mamo, mamo dzisiaj zrobilem dobry uczynek. - No to mow. - Koledzy podlozyli pineske szpicem do gory na krzesle nauczyciela. Juz mial siadac kiedy ja odsunalem krzeslo. Syn konczy osiemnascie lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczke stwierdzajac, ze od tego momentu pozwala mu palic. - Dziekuje tato, ale ja rzucilem palenie dwa lata temu... Za komuny : - Jasiu, a co bys chcial na gwiazdke? - Jaka, czerwona? Nasrac! Policjant do malego chlopca palacego papierosa : - Wczesnie zaczales palic! - E tam wczesnie, juz jedenasta! Rozmowa miedzy trzema dzieciakami w piaskownicy: - A moj tatus kupil mi za granica siostsycke! - Moj mial malo pieniazkow i kupil mi braciska w sklepie na osiedlu. - Buuu! - rozbeczal sie trzeci - a my jestesmy biedni i moj tatus wszystko musi robic sam! Pani w szkole pyta sie dzieci jakiej pasty do zebow uzywaja. Malgosia: - Ja uzywam Cologate. - A dlaczego ? - Bo to numer 1 na swiecie... - Bardzo dobrze...., a ty Jasiu jakiej uzywasz ?? - BlendaMed ! - A dlaczego ? - Bo po niej sa twarde jajka ! - Jasiu, powiedz nam - pyta ksiadz na lekcji religii - Co musimy zrobic, aby otrzymac rozgrzeszenie ? - Musimy grzeszyc, prosze ksiedza - pada odpowiedz. Pani pyta dzieci: - Powiedzcie mi dzieci jakies zwierzatko na A. Jasio wstaje i mowi: - A moze to karp??? - Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzatko na B. Jasio na to: - Byc moze to karp??? - Jasiu za drzwi!!! Jasio wychodzi. - Powiedzcie mi teraz zwierzatko na C. Nagle drzwi sie otwieraja i Jasio mowi: - Czyzby to byl karp??? Jasio gra z Malgosia pod lozkiem w pokera. Na lozku tata Jasia z mama uprawiaja sex. W lozku byla dziura. W pewnej chwili Jasio krzyczy: - Malgosiu ja niegram, jakis h** zaglada mi w karty!!! - Tata, kto to jest ta duza pani z marmuru? Tam na pomniku? - To jest, synku, Dziewica Orleanska. - A dlaczego Orleanska? - Bo z Orleanu... - A dlaczego Dziewica? - Bo z marmuru... Po dlugim niewidzeniu sie, ciotka spotyka Marysie. - Co slychac, Marysiu? - Mamusia urodzila siostrzyczke. - Ale przeciez wasz tatus jest juz od trzech lat za granica! - Tak, ale czesto pisze... - Bolku, jak nazywal sie Chrobry? - Nie wiem. - No, przeciez tak jak ty! - Nowak?! - Kaziu, czy sa jakies zwierzeta, ktore nie slysza? - Owszem, panie profesorze, sa i gluche... - Moja siostra jest chora na szkarlatyne... - oznajmia Kazio w szkole. - To wracaj do domu, bo mi zarazisz cala klase - poleca wychowawczyni. Po dwoch tygodniach Kazio pojawia sie na lekcjach. - I co, siostra wyzdrowiala?- pyta sie nauczycielka. - Nie wiem, bo jeszcze nie pisala... - A gdzie ona jest? - W Danii... - Czy lubisz recytowac wierszyki? - pyta jeden z gosci malej coreczki panstwa domu. - Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza, kiedy chce, zeby goscie wreszcie poszli do domu... Rozmawia dwoch kolegow ze szkolnej lawy: - Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchorz. Ile razy mama wyjezdza, on sie boi i idzie spac do sasiadki... Nauczycielka sie pyta dzieci, jakie zwierzeta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadaja: - Ja mam psa... - Ja kota... - U nas sa rybki w akwarium... Wreszcie zglasza sie Kazio: - A my mamy kurczaka w zamrazarce... Na przystanku autobusowym maly chlopiec traca w noge starszego pana. - Czy pan lubi lizaki? - Nie. - To prosze go na chwile potrzymac, bo musze zawiazac sznurowadlo. Mala Zosia przedstawia sie gosciom: - Jestem panna Zosia. Po przyjeciu mama zwraca jej uwage, ze szescioletnia dziewczynka przedstawiajac sie mowi tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamietala to sobie i nastepnym razem przedstawia sie: - Jestem Zosia, ale juz nie panna... |